Jesteś tutaj

Ojciec Beyzym i Antoni Wiwulski

Ludmiła Garbarczuk
30.12.2017

Z licznych wspomnień osób, które osobiście znały ojca Beyzyma, wiadomo, że miał on wspaniałe wyczucie piękna przyrody. Uwielbiał kwiaty i zwierzęta. Jego artystyczna dusza i talent uzewnętrzniały się w licznych rzeźbach, które do dziś można oglądać w Muzeum Ojców Jezuitów w Starej Wsi, w klasztorze Karmelitanek na Łobzowie w Krakowie oraz na Madagaskarze.

W monografii Ludwika Grzebienia SJ pt. „Błogosławiony Jan Beyzym”, w rozdziale 9 „Artysta”, znajdujemy ciekawy epizod z życia ojca Beyzyma: wspomnienia o jego pasji, jaką było rzeźbiarstwo, oraz o jego roli w wychowaniu jednego z największych rzeźbiarzy i architektów Polski Antoniego Wiwulskiego, autora Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie.

„Duchowym i artystycznym wychowankiem Beyzyma był m.in. Antoni Wiwulski, twórca Pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie, który przybył do Chyrowa w 1893 roku. W sali rysunkowej pozostały w pamiętniku liczne jego rysunki świadczące o zamiłowaniu i rosnących zdolnościach artystycznych, rozwijających się pod kierunkiem nauczyciela rysunków br. Zygmunta Wojtycha. Z tego też czasu wspomnieć wypada, że kolega Wiwulski bywał częstym gościem u o. Beyzyma, który w swym pokoju posiadał warsztat i narzędzia rzeźbiarskie. Sam Beyzym pisał: «pierwsze próby swego rzeźbiarskiego powołania odbywał w moim pokoju. Wszyscy byliśmy przekonani, że będzie zeń prawdziwy artysta». Ale z listu Beyzyma do dra Józefa Ausobskiego w Chyrowie wiemy też, że Wiwulski, suchotnik, odebrał od Beyzyma burę, «bo się dużo uczył, mało spał, a lepił z gliny pantery jakieś itp. bawidełka. Poczciwy to chłopak z gruntu, dobry bardzo katolik i sodalis, kiedym go widział, wyglądał suchy i blady, zupełnie jak szkielet skórą powleczony» – pisał Beyzym”.

Beyzym i Wiwulski to „dwie szlachetne dusze, które przylgnęły do siebie, wywiązała się serdeczna, dozgonna przyjaźń. Gdy o. Beyzym wyjechał na Madagaskar, pisywali do siebie często. Również jego matka pani Wiwulska zbierała na rzecz trędowatych i korespondowała z o. Beyzymem”.

Literatura: L. Grzebień SJ, Błogosławiony Jan Beyzym. Człowiek i dzieło, Wydawnictwo WAM, Kraków 2014, s. 123-124.