Jesteś tutaj

Zamknięcie obchodów stulecia śmierci bł. Jana Beyzyma

kl. Zefarinel Rabemanantsoa SJ
25.01.2015

Marana – dar serca dla odrzuconych i pogardzanych trędowatych

Zamknięcie obchodów stulecia śmierci bł. Jana Beyzyma miało miejsce w październiku 2013 roku w Maranie, w dzień liturgicznego wspomnienia Błogosławionego. Ojciec Beyzym odszedł do wieczności 2 października 1912 roku, po przeszło 10 latach mozolnej, pełnej heroicznego poświęcenia pracy wśród trędowatych w Maranie, w diecezji Fianarantsoa na Madagaskarze.

Do dziś sprawnie funkcjonuje wybudowany przez niego ośrodek – szpital dla trędowatych w Maranie. Wszystko odbywa się tu w rytmie przez niego nadanym, według ustanowionego przez niego porządku. Są tu zabudowania przypominające styl i ducha tamtych lat oraz porządek dnia, który Ojciec Beyzym ustanowił: modlitwa poranna, Eucharystia, Anioł Pański, różaniec o godz. 16.00 w intencji wszystkich potrzebujących, szczególnie darczyńców Marany oraz wszystkich jej pacjentów, praca, w którą angażują się także chorzy pensjonariusze, na ile pozwalają im siły. Wszystko w Maranie przebiega lekko i sprawnie, jakby z dala niewidzialną ręką kierowane było przez kogoś, kto rozumie cały ten porządek, kocha oddanie wszystkich i troszczy się o cały ośrodek zbudowany na chwałę Boga i dla dobra bliźnich.

Owi bliźni to nie ktoś nieznany, anonimowy, ale konkretni ludzie. Są nimi odrzuceni i pogardzani trędowaci, którzy – szczególnie w czasach Ojca Beyzyma – nie tylko niczego nie mieli. Brakowało im wszystkiego, co było konieczne do normalnego życia, lecz także pozbawiani byli nawet prawa do bycia człowiekiem. To dla nich ten wspaniały, Wielki Człowiek, którego Bóg już obdarzył nagrodą wieczną, przyjmując go do swojego królestwa, dokonał tego wspaniałego dzieła. Marana to najhojniejszy dar serca dla odrzuconych i pogardzanych trędowatych.

Wspomnienie stulecia śmierci Ojca Beyzyma

Marana, jej mieszkańcy, posługujący tam personel oraz przyjaciele i pomocnicy ośrodka rok wcześniej, 2 października 2012 roku, uroczyście wspominali stulecie odejścia do Domu Ojca jej wielkiego Budowniczego. Setną rocznicę śmierci  Ojca Beyzyma wspominali także jezuici: rodacy Ojca Jana z krakowskiej prowincji Towarzystwa Jezusowego oraz jezuici z prowincji Madagaskaru. Wszyscy razem, jak jedna rodzina, zgromadzili się na wspólnej celebracji, aby oddać Bogu chwałę i uczcić wielkiego Polaka, który idąc za głosem swego powołania, zapragnął pójść za Chrystusem, oddając Mu się całkowicie w służbie dla odrzuconych i cierpiących.

Z tej okazji, 14 lipca 2012 roku, do Marany, do grobu bł. Ojca Jana, przybyła pielgrzymka. Na rozpoczęcie obchodów setnej rocznicy śmierci Ojca Beyzyma, arcybiskup senior z Fianarantsoa, Philibert Randriambololona SJ, przewodniczył uroczystej Mszy św. koncelebrowanej. Wzięło w niej udział, oprócz jezuitów z prowincji krakowskiej i malgaskiej, wielu kapłanów z różnych zgromadzeń zakonnych pracujących na Madagaskarze, księża diecezjalni oraz licznie zgromadzeni pensjonariusze i personel Marany, a także liczni goście przybyli na tę uroczystość.

W ciągu następującego po tych uroczystościach roku podjęto starania, aby postać bł. Ojca Jana Beyzyma, jego życie i dzieło stały się bardziej znane wśród chrześcijan na Madagaskarze, aby postać Ojca Beyzyma pociągała wszystkich i wskazywała, jak postępować, jak żyć Ewangelią na co dzień, według tego, czego uczy nas sam Chrystus: być i żyć z ubogimi, „maluczkimi” i potrzebującymi.

Opiekun trędowatych w Ambahivoraka

Postać dobrego Ojca Jana, Apostoła trędowatych, została ukazana w wielu książkach i artykułach. Na Madagaskarze jedno z najbardziej znaczących wydarzeń związanych z obchodami rocznicy jego śmierci miało miejsce w schronisku Ambahivoraka, koło Antananarivo. To właśnie tam, zaraz po swoim przybyciu na Madagaskar, przez ponad trzy lata Ojciec Beyzym posługiwał trędowatym, zanim na polecenie przełożonych udał się do Marany koło Finarantsoa, w prowincji Betsileo, gdzie dokonał tego wspaniałego dzieła, które dzisiaj wszyscy podziwiamy. Schronisko Ambahivoraka zostało, niestety, zlikwidowane przez władze kolonialne, a mieszkający w nim trędowaci przeniesieni do Ambohidratrismo. Wielu z nich, gdy rozeszła się wieść o powstaniu schroniska Maranie, podjęło niemalże ponadludzki wysiłek i dotarło do nowo wybudowanego, także dla nich, schroniska. Znaleźli tam dom, opiekę, a przede wszystkim ukochanego, zatroskanego o wszystkich potrzebujących dobrego Ojca Jana.

Stela ku czci bł. Jana Beyzyma

Okres ponadtrzyletniej posługi Ojca Beyzyma w schronisku dla trędowatych Ambahivoraka, pracy pełnej poświęcenia i heroizmu, z miłości do Boga i bliźniego, szczególnie najbardziej potrzebujących, został symbolicznie upamiętniony stelą wzniesioną ku jego czci. Odsłonięcia pomnika z wmurowaną tablicą z czarnego marmuru, na której w trzech językach – polskim, malgaskim i francuskim – wyryto ostatnie słowa Posługacza trędowatych: „Ja odchodzę, ale moje serce zostanie w Wami”, dokonano 23 czerwca 2012 roku.

Uroczystą Mszę św. towarzyszącą temu wydarzeniu sprawowano w kościele oddalonej od ruin schroniska Ambahivoraka wioski Soamandandray. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył przełożony Prowincji Malgaskiej Towarzystwa Jezusowego o. Pierre André Ranaivoarson SJ. Współkoncelebransami byli: przybyły na te uroczystości przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego o. Wojciech Ziółek SJ, jezuici z Prowincji Malgaskiej, misjonarze jezuiccy pracujący na Madagaskarze, w tym dwóch polskich jezuitów, oraz misjonarze z różnych zakonów.

 Poświęcenia steli ustawionej na skrzyżowaniu dróg, z których jedna prowadzi do ruin schroniska Ambahivoraka, druga do oddalonej o około kilometr niewielkiej wioski Soamanandray, dokonał prowincjał malgaski o. Pierre André Ranaivoarson SJ. Odsłonięcia pamiątkowej tablicy dokonali inicjatorzy i realizatorzy pomysłu: o. Józef Pawłowski SJ oraz pan Albert Zięba w obecności prowincjałów obu bratnich jezuickich prowincji, konsula honorowego RP Zbigniewa Kasprzyka z małżonką, przedstawicieli władz lokalnych, misjonarzy, kapłanów i miejscowych zakonników oraz zgromadzonych wiernych.

Msza św. na zakończenie jubileuszu

Na zakończenie całorocznych obchodów bejzymowskiego jubileuszu, w sobotę, 12 października 2013 roku, w kaplicy ośrodka dla trędowatych w Maranie została odprawiona uroczysta Msza św. koncelebrowana. Przewodniczył jej arcybiskup Fianarantsoa Fulgence Rabemahafaly. Współkoncelebransami byli: arcybiskup senior Philibert Randriambololona SJ oraz licznie przybyli kapłani diecezjalni i zakonni, misjonarze oraz autochtoni. Wielu chrześcijan oraz całą wspólnota z Collège’u im. św. Franciszka Ksawerego w Ambatomena wzięli udział w uroczystościach zakończenia obchodów.

Planowano, że uroczystości będą trwały dwa dni. W sobotę, 12 października, w Maranie miała mieć miejsce instalacja relikwii dziś już świętego Jana Pawła II, który 18 sierpnia 2002 roku wyniósł do chwały ołtarzy Posługacza trędowatych, budowniczego Marany, o. Jana Beyzyma SJ. Uroczystości miały zakończyć się Eucharystią w niedzielę, 13 października 2013 roku. Niestety, inne celebracje i wydarzenia w diecezji przeszkodziły w realizacji tego planu. Ponadto doroczna pielgrzymka młodzieży do Matki Bożej w Kianjasoa, w niedzielę, 13 października 2013, spowodowały, że celebrację zakończenia jubileuszy beyzymowskich ograniczono do sobotnich uroczystości.

Wspomnienie o św. Janie Pawle II

Warto jeszcze wspomnieć, że Ojciec Święty Jan Paweł II bardzo cenił dzieło dokonane w Maranie przez wielkiego Polak, a samego jej Budowniczego Ojca Beyzyma otaczał wielką czcią. Podczas swojej wizyty na Madagaskarze w 1989 roku Jan Paweł II chciał odwiedzić także Maranę i pomodlić się przy grobie Posługacza trędowatych. Jednak przeszkodziła mu w tym zamiarze zła pogoda. Mógł tylko przelecieć helikopterem nad wzgórzem, gdzie znajduje się słynny już szpital dla trędowatych. Podobnie pojawiły się pewne trudności, gdy zamierzano w Maranie dokonać instalacji relikwii błogosławionego, a dziś już świętego Jana Pawła II.

Udział młodzieży w uroczystościach

Uroczystości zakończenia jubileuszu wypadły doskonale. Masowo wzięli w nich udział uczniowie z Collège’u św. Franciszka Ksawerego, którzy przyszli pieszo z Fianarantsoa w sobotni poranek. Przed Mszą św. odbyło się nabożeństwo pokutne z możliwością przystąpienia do spowiedzi. Bardzo wielu uczniów, ich rodziców i wiernych przybyłych na uroczystości przystąpiło do sakramentu pokuty. Po skończonej spowiedzi rozpoczęła się uroczysta Eucharystia. O oprawę liturgiczną zadbali studenci z duszpasterstwa akademickiego Uniwersytetu w Andrainjato. Mszę uświetniły też liturgiczne tańce, które są na Madagaskarze zwyczajem podczas celebracji eucharystycznych w uroczystości i wielkie święta.

Podczas homilii ordynariusz archidiecezji Fianarantsoa, abp Fulgence Rabemahafaly, często nawiązywał do postawy Ojca Beyzyma, którą wyrażają słowa: „Mieszkać razem z ubogimi i walczyć o godność każdego człowieka”. Jest to zadanie dla nas. Musimy podjąć wszelkie wysiłki, aby słowa te praktycznie wdrażać w życie.

Mimo upału wszyscy wytrwale uczestniczyli w uroczystościach, wielbiąc Boga z radością i składając Mu dzięki za tak wielkiego Misjonarza, którego Kościół daje nam dzisiaj za wzór do naśladowania.

Radość i hołd złożony wielkiemu Polakowi

Po Mszy św. młodzi studenci, po modlitwie razem z bł. Ojcem Beyzymem, wyrazili swoją radość, tańcząc na podium. Następnie wierni podchodzili w procesji, która trwała ponad godzinę, do sarkofagu bł. Jana Beyzyma, aby oddać cześć jego relikwiom. Później, pragnąc dowiedzieć się czegoś więcej o tym wspaniałym, wielkim Polaku, wszyscy kierowali swoje kroki do niedawno powstałego obok kaplicy muzeum. Zwiedzający go byli zachwyceni i umocnieni na duchu, widząc, z jakim entuzjazmem Ojciec Beyzym spełniał misję powierzoną mu przez Chrystusa.

Marana – miejsce, które kiedyś przerażało i odstraszało każdego, kto tylko ośmielił się do niego zbliżyć, dziś – dzięki dziełu bł. Jana Beyzyma – stało się miejscem modlitwy i wypraszania łask. Na zakończenie uroczystości ksiądz arcybiskup wezwał chrześcijan, by przychodzili się do Marany modlić. Prosił także o modlitwę w swojej intencji, by za pośrednictwem bł. Jana Beyzyma wypraszali potrzebne mu łaski, aby potrafił mądrze kierować powierzoną sobie wspólnotą Kościoła lokalnego i prowadzić wszystkich do Chrystusa.

 Obchody setnej rocznicy śmierci bł. Jana Beyzyma zostały zakończone. Pozostaje jednak obowiązek i potrzeba przybliżania wszystkim tej pięknej postaci wielkiego Polaka i szerzenia jego kultu oraz modlitwy o jego rychłą kanonizację.

Tłumaczenie z języka francuskiego i opracowanie Czesław H. Tomaszewski SJ