Jesteś tutaj

Święto Ofiarowania Pańskiego w Mumbwa

Jakub Maria Rostworowski SJ
20.01.2015

Pragnę podzielić się z Wami naszymi przeżyciami z lutego bieżącego roku. 1 lutego, tuż przed Świętem Ofiarowania Pańskiego, odbyła się pierwsza w tym roku parafialna pielgrzymka do naszego sanktuarium maryjnego. Program pielgrzymki obejmował wspólny różaniec, katechezę o Matce Bożej, spowiedź, procesję ze świecami oraz Mszę św. Uczestniczyło w niej ponad sto osób.

Do katechezy o Matce Bożej włączyli się wszyscy, którzy chcieli coś powiedzieć na temat Matki Bożej. Podkreślono Jej rolę i obecność w naszym życiu i życiu Kościoła. Maryja dała światu światło, Zbawiciela, którego dzisiaj winniśmy otrzymać w symbolicznym świetle świec i coraz bardziej rozpalać od Niego nasze życie. Maryja towarzyszy nam jako Matka i prowadzi do swojego Syna.

Obrzęd poświęcenia świec, jaki odbył się w czasie Mszy, wyjaśniłem uczestnikom nabożeństwa w kontekście słów Symeona wypowiedzianych wobec Świętej Rodziny: Bo moje oczy ujrzały Twoje zabawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela (Łk 2, 30-32). W czasie nabożeństwa członkowie Legionu Maryi otrzymali też „cudowne medaliki” jako znak prośby o to, by w nowym roku Matka Boża szczególnie ich prowadziła.

Prosiłem też, by poświęconą świecę przechowywać w domu i zapalać w razie śmierci kogoś z rodziny. Świeca poświęcona 2 lutego, w Święto Ofiarowania Pańskiego, zwane dawniej świętem Matki Bożej Gromnicznej, używana jest wśród nas, chrześcijan, podczas najważniejszych wydarzeń religijnych. Oprócz zapalania jej i wręczania umierającemu, zapala się ją także w czasie Pierwszej Komunii Świętej, sakramentu małżeństwa czy ślubów zakonnych. Jednak po raz pierwszy płonie w czasie chrztu świętego, kiedy to od Paschału, symbolizującego Chrystusa Zmartwychwstałego, kapłan zapala ją i wręcza rodzicom i rodzicom chrzestnym nowo ochrzczonego dziecka, wypowiadając przy tym słowa: „Przyjmijcie światło Chrystusa. Podtrzymywanie tego światła powierza się wam, rodzice i chrzestni, aby wasze dziecko, oświecone przez Chrystusa, postępowało zawsze jak dziecko światłości, a trwając w wierze, mogło wyjść na spotkanie przychodzącego Pana razem ze wszystkimi świętymi w niebie”.

Światło Chrystusa Zmartwychwstałego towarzyszy więc chrześcijaninowi od pierwszych chwil jego „bycia uczniem Chrystusa”. W okresie dziecieństwa i dorastania jest ono rozpalane, podtrzymywane i chronione przez rodziców i chrzestnych, aby nieustannie płonęło. Towarzyszy mu ono także w jego dorosłym życiu, przez cały czas, aż do śmierci, czyli momentu przejścia do nowego życia, które się nie kończy. Gromnicę, oznaczającą Chrystusa Zmartwychwstałego, który zwyciężył zło i szatana, zapala się także i stawia w oknie podczas burzy czy wichury jako wyraz wiary, zawierzenia i prośby, aby Matka Najświętsza wstawiała się za nami u tronu swojego Syna Jezusa Chrystusa i wypraszała nam łaskę bezpieczeństwa, obronę przed grożącą szkodą, niebezpieczeństwem, szczególnie zaś przed uderzeniem piorunów.

W czasie pielgrzymki podzieliłem się z wiernymi hitorią śmierci mojej mamy, która umarła 2 lutego 1999 roku, niosąc z kościoła do domu zapaloną gromnicę. Świeca, która wypadła jej wówczas z ręki, paliła się na ołtarzu podczas Mszy świętej w dniu pogrzebu. Mój ojciec zmarł rok później, 28 stycznia, a 2 lutego odbył się jego pogrzeb.

Moi parafianie z wielkim przejęciem uczestniczyli w procesji ze świecami. Na zakończenie unieśliśmy je w górę. Podczas Mszy św. ochrzciłem jedną dziewczynkę, która – tak jak my wcześniej – otrzymała światło Chrystusa z zapalonej świecy paschalnej.

Polecam się Waszym modlitwom. Szczęść Boże.