Jesteś tutaj

List do o. Kazimierza Kucharskiego SJ z Kasungu

O. Ludwik Zapała SJ
23.07.2024

Kasungu, Malawi, 8.01.2024 r.

Drogi Ojcze Kazimierzu! Bardzo dziękuję za ostatnie listy. Odpisuję dopiero teraz, bo mam właśnie wolniejszą chwilę.

Przyszła wreszcie pora deszczowa i wszyscy, jeśli tylko mogą, pracują w polu. Odnoszę wrażenie, że 80–90 proc. pól uprawnych jest obrabianych tu motyką. Ileż ludzkiej siły roboczej potrzeba, aby całe okolice jak okiem sięgnąć przekopać motyką. W ciągu dnia na ogół mało ludzi widać w polu, bo wszyscy pracują od bardzo wczesnych godzin rannych, aby uniknąć silnego słońca i wielkiego upału, jaki panuje w ciągu dnia.

W sytuacji, kiedy wszyscy są bardzo zajęci i zmęczeni, moje wizyty po wioskach ograniczają się tylko do soboty, kiedy dzieci nie idą do szkoły, oraz wolnej od pracy niedzieli. Mam więc czas na odpoczynek, na więcej czytania duchowego i na osobiste rekolekcje, które chcę odprawić w tym miesiącu.

Pytał Ojciec, jak odprawiamy tu pogrzeby. Pogrzeby odbywają się w sposób uroczysty i cała wioska musi w nich uczestniczyć. Naczelnik wioski nakłada kary za nieobecność, ale gorsze są oskarżenia, że osoba, która nie przyszła na pogrzeb, jest winna śmierci zmarłego. W dzień pogrzebu ludzie siedzą i rozmawiają, śpiewają i wszystko inne jest wtedy mało ważne, jakby w zawieszeniu. Większość nie przyjdzie nawet na Mszę św. w niedzielę, chociaż im tłumaczę, że trzeba pomagać zmarłym modlitwą, a gadanie i śpiewanie na niewiele się zdadzą. Przecież jest czas, aby być na Mszy św. rano, a potem iść na pogrzeb.

Oficjalne uroczystości pogrzebowe nie mogą się rozpocząć, dopóki nie zostanie wykopany grób. A można to zrobić dopiero w dniu pogrzebu. Jeżeli dół zostanie wykopany wcześniej, to według miejscowych wierzeń umrze ktoś inny. Jeszcze nie widziałem, by grób był wykopany przed południem. Dopiero gdy praca na cmentarzu zostanie skończona, zwłoki wynoszone są z domu rodzinnego zmarłego i zaczynają się oficjalne przemówienia.

Cmentarz jest pilnie strzeżony przez naczelnika wioski i nikt nie może wejść na jego teren poza dniem pogrzebu. Kto wejdzie tam bez pozwolenia, zostanie oskarżony o czary. Kiedyś słyszałem o wykopywaniu zwłok chyba w celach rabunkowych, np. nowej trumny. Zmarły przed przeszło dwoma laty (22 grudnia 2021 roku) ojciec Józef Oleksy SJ, pracując jako misjonarz w Malawi, opowiadał mi, że kiedy chciał odprawić Mszę św. w Dzień Zaduszny, musiał wcześniej uzyskać na to zezwolenie. Naczelnik wioski otwierał cmentarz przed Mszą św., a po niej starannie go zamykał.

Ja cmentarze omijam, chociaż nie jest to po chrześcijańsku, bo dla nas cmentarz to miejsce modlitwy i spotkania z naszymi najbliższymi, którzy od nas odeszli do Pana. Tu jednak jest „inny świat”.

Powróćmy teraz do świata żywych. W jednym z ostatnich listów pisałem, że nowy rząd podniósł najniższą płacę. Na próżno się cieszyłem, bo teraz mamy gwałtowny wzrost cen, a inflacja daje się we znaki najbiedniejszym. Cena za kukurydzę wzrosła 3–4 razy. Płace się nie podnoszą tak szybko. Do tego zapomoga na nawozy sztuczne była spóźniona. Najgorsze miesiące to styczeń i luty – na polu niewiele jeszcze nowego wyrosło, a większości ludzi dawno pokończyły się ostatnie zapasy. Bóg jest jednak bardzo łaskawy dla wszystkich w czasie Bożego Narodzenia. Mamy wielką obfitość owoców mango. Mają one dużo cukru i po ich zjedzeniu nie czuje się głodu.

Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy nasz trud misyjny wspierają i za nas się modlą.

O. Ludwik Zapała SJ