„Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego była jak błyskawica, a szaty jego białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i podrętwieli jak umarli. Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Bo wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział»”. (Mt 28,1–6a)
„Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał”
Szabat był tym razem czasem bardzo smutnym, pełnym bólu i cierpienia. Jezusa, Nauczyciela z Nazaretu, człowieka pełnego mocy i jednocześnie miłosierdzia okazywanego potrzebującym, przywódcy ludu wydali w ręce okupanta rzymskiego, który skazał Go na okrutną krzyżową śmierć. Jeszcze nie zatarły się pełne grozy i sprawiające okrutne cierpienie obrazy agonii przybitego do krzyża Jezusa. Za co? Dlaczego właśnie Jego zabito?
Te i podobne pytania rodziły się z pewnością w głowach Marii Magdaleny oraz drugiej Marii – jak relacjonuje św. Mateusz – biegnących skoro świt do grobu, gdzie dwa dni wcześniej złożono umęczone Ciało Jezusa. W piątek nie było już czasu na dopełnienie wszystkich czynności przedpogrzebowych i Ciało Pana złożono w wykutym w skale grobie nie w pełni przygotowane. Dlatego uczennice Mistrza z Nazaretu śpieszą teraz, aby uzupełnić to, czego nie wykonano, a jednocześnie oddać ostatnią cześć Zmarłemu.
I nagle, jeszcze przed świtem w pierwszy dzień tygodnia, według hebrajskiego kalendarza, gdy ich myśli koncentrowały się wokół Ciała Chrystusa i tego, co muszą jeszcze pośpiesznie zrobić, przeraził ich gwałtowny huk i trzęsienie ziemi. Pojawia się Anioł z nieba, który odsuwa ogromny kamień zamykający wejście do Jezusowego grobu. Strażnicy, którzy go pilnowali, zadrżeli ze strachu i padli jak nieżywi. Upadli na twarz przed Panem Życia, wcześniej umęczonym i pogrzebanym. Teraz zmartwychwstały wychodzi i spotyka dwie odważne niewiasty chcące oddać cześć Zmarłemu. Tymczasem spotkają Go żywego – bo On zmartwychwstał!
To nie wybrani przez Jezusa Apostołowie dostępują łaski pierwszego z Nim spotkania, ale te dwie ciche, pokorne i – można by pomyśleć – mało znaczące kobiety. To one stały się pierwszymi świadkami Zmartwychwstania i od razu zostały posłane, aby oznajmić tę radosną nowinę zgromadzonym w Wieczerniku uczniom Jezusa.
Pusty grób i słowa Anioła: „Nie lękajcie się, bo wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Nie ma Go tutaj, bo zmartwychwstał, jak powiedział” były początkiem ich wiary i dodały im odwagi, aby natychmiast pobiec do Apostołów i oznajmić im to, co widziały i co słyszały. „Idźcie natychmiast i powiedzcie Jego uczniom: że Jezus Zmartwychwstał!” (Mt 28,7).
Kiedy pośpiesznie biegną do Apostołów, aby ogłosić im orędzie o Zmartwychwstaniu Jezusa, sam Jezus staje przed Nimi, wita je i oznajmia: „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą” (Mt 28,10). Już się nie boją, tylko wierzą. A wiara ta jest na granicy wiedzy, bo przecież ujrzały Go żywego. Wierzą, że On zmartwychwstał. To On jest naszym Panem, Mesjaszem, Zbawicielem.
Drodzy Przyjaciele i Pomocnicy misji, szanowni Państwo
Współczesny świat napełnia nas lękiem, rodzi niepokój. Okrutna, niesprawiedliwa, niosąca zniszczenie i śmierć wojna za naszą wschodnią granicą, kataklizmy w różnych częściach świata, jak trzęsienia ziemi, tajfuny czy cyklony, a także pożary i powodzie, które nękają społeczność ludzką w wielu regionach. Tyle zagrożeń, które wywołują obawy i niepewność jutra. Czyż nie jesteśmy podobni do tych zatrwożonych kobiet po śmierci ich Mistrza?
One mimo bojaźni i trwogi, jakie z pewnością przenikały ich myśli i serce, mimo różnych niebezpieczeństw, które czyhały na nie, odważnie biegną do grobu Ukrzyżowanego, śpieszą do Niego z ostatnią posługą. Zastają pusty grób, a Jego zmartwychwstałego. Spotkanie to wzmacnia ich wiarę, napełnia je radością i budzi zapał, aby iść głosić orędzie Zmartwychwstania innym.
My także musimy pójść do cierpiącego Chrystusa Ukrzyżowanego i zanieść Mu naszą posługę, naszą pomoc, jaką możemy dać. Zrobimy to w każdym geście, każdym uczynku miłosierdzia: przez przebaczenie, pojednanie, pociechę czy materialne wsparcie.
Niech radość Chrystusa Zmartwychwstałego, którego spotkamy nie tylko w kościele, podczas liturgii i rozpamiętywania Tajemnic Paschalnych, ale także w drugim człowieku, któremu pospieszymy z pomocą, przepełni nasze umysły, rozpali nasze serca i uczyni nas zwiastunami Jego miłosiernej miłości do każdego człowieka.
Wesołego Alleluja!