Jesteś tutaj

Nowe dzieło Teresy i Franciszka

Jacek Wróbel
27.06.2016

Jak powstała inicjatywa „Sercem Wspieram Misje ”

25 wrześniu 2013 roku rozmawiałem z niepełnosprawną starszą kobietą, mieszkanką Domu Seniora. Zapytałem: „Co u pani słychać?”. Odpowiedziała: „Czuję się beznadziejnie, moje życie nie ma sensu, bardzo cierpię, dzieci są za granicą i nikt mnie nie odwiedza. Cierpię fizycznie i psychicznie”. Poruszony tym wyznaniem pragnąłem jej pomóc. Tylko jak?

Myśli skierowałem ku Bogu, pytając: „Panie, jak to zrobić?”. Odpowiedź przyszła natychmiast! Zauważyłem, że na półkach pokoju, w którym odbywała się rozmowa, leżą książki. Zapytałem: „Czy czytała pani Dzieje duszy św. Teresy?”. Odpowiedziała, że nie. Wówczas zaproponowałem, że mogę jej przynieś. Zgodziła się. Miałem nadzieję, że osobiste zetknięcie ze św. Teresą w wyznaniach duszy pomoże jej odnaleźć sens życia.

Ta rozmowa wyzwoliła we mnie chęć aktywizowania seniorów, wzorem św. Teresy z Lisieux, w misję Kościoła. To, co zapragnąłem robić, nazwałem „Sercem Wspieram Misje”. Wzbudzeniu potrzeby modlitwy za Kościół miały służyć organizowane spotkania z misjonarzami. Pierwsze z nich odbyło się 3 grudnia 2013 roku. Okazało się, że w tym przypadkowo wybranym dniu przypada wspomnienie św. Franciszka Ksawerego. Wówczas postanowiłem obrać tego świętego za patrona projektu, tak jak św. Teresę, w której upatrywałem przewodnika już od pierwszej chwili, czyli od spotkania ze wspomnianą wyżej staruszką. Z czasem nabrałem całkowitego przekonania, że ta dwójka Świętych jest sercem projektu.

Podczas spotkań z misjonarzami słyszałem często powtarzane przez nich słowa: „Nic bez was byśmy nie uczynili…”; „Wasza modlitwa, cierpienie ofiarowane za Kościół są naszą mocą i siłą”; „Potrzebujemy was, waszej modlitwy, waszego cierpienia, waszego błogosławieństwa…”. Do tego, co słyszałem, dołączyłem także słowa znane mi z lektury Dzienniczka św. Siostry Faustyny: „Wiem, jaka ogromna siła drzemie w takim sposobie modlitwy, gdzie osoby starsze, cierpiące, niepełnosprawne w swojej modlitwie stają się dopełnieniem cierpień Chrystusa w szerzeniu Jego misji”. Sens tego, co robię, odnalazłem również w słowach pochodzących z listu apostolskiego Salvifici Doloris św. Jan Pawła II, w którym pisał: „W cierpieniu człowiek odnajduje siebie, swoje człowieczeństwo, swoją godność, swoje posłannictwo…”.

„Sercem Wspieram Misje” to modlitwa OFIAROWANIA, w której cierpienie i trud dnia codziennego osoby chorej, samotnej, starszej stają się źródłem mocy dla KOŚCIOŁA I LUDZKOŚCI w MISJI, jaką jest głoszenie miłości Boga do człowieka. Przylgnięcie sercem cierpiącym do Serca Chrystusa w chwili Jego konania najbardziej ukazuje przesłanie SWM. Ofiarowane cierpienie w duchu „Miłości Czystej” staje się źródłem radości, pokoju ducha, nadając mu sens – jak pisała w Dzienniczku św. Siostra Faustyna.