Nad Wodospadem Wiktorii
Mineło już 30 lat mojego kapłaństwa, którego 12 czerwca 1983 roku udzielił mi w Rzymie Ojciec Święty Jan Paweł II. Rocznica ta może zatarłaby się w biegu wielu wydarzeń naszej dużej parafii, gdyby nie Opatrzność Boża i pierwsza wizyta przełożonego Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego o. Wojciecha Ziółka SJ. Zostałem zaproszony, by towarzyszyć Ojcu Prowincjałowi w wyprawie do jednego z największych wodospadów świata – Wodospadu Wiktorii na południu Zambii w Livingstonie. Wodospad ten leży na granicy Zambii i Zimbabwe. Został on odkryty przez misjonarza i badacza Afryki Dawida Livingstone’a i nazwany na cześć brytyjskiej królowej Wiktorii.
Wyprawa trwała parę dni i właśnie wtedy wypadał mój jubileusz kapłaństwa. Podczas tego czasu dziękowałem Panu Bogu za lata kapłaństwa, w tym 23 lata pracy misyjnej w Zambii, i za piękno natury w majestatycznych wodach olbrzymiego wodospadu. Woda jest mocą życia, a wiele tęczy, które tworzą się przy wodospadzie, są niczym znaki przymierza z Bogiem zawsze wiernym człowiekowi. Po pobycie w Livingstonie Ojciec Prowincjał planował przyjechać do Mumbwa, by zobaczyć moją pracę.
Wizyta w Makunku, potrzeba nowego kościoła
W programie była także podróż do dosyć odległej stacji misyjnej w Makunku, gdzie wierni modlą się w skromnym glinianym i krytym strzechą, bardzo już jednak zniszczonym kościółku. Razem z Ojcem Prowincjałem poświęciliśmy miejsce na nowy kościół, którego budowa w tych warunkach jest konieczna. Będzie to nieduży, wiejski kościółek, o wymiarach 11 m długości, 7 m szerokości oraz 3,5 m wysokości do podstawy dachu. Cała budowla ma być wykonana z wypalanej cegły, na betonowym fundamencie, a dach zostanie pokryty blachą. Taka świątynia może nawet w naszym klimacie przetrwać wiele lat. Z pewnością o wiele dłużej niż dotychczasowe tubylcze kryte strzechą budowle z gliny.
Wierni z tej wioski są bardzo aktywni i dzięki swojej niezwykłej zaradności zdołali zebrać już trochę materiałów na budowę nowej świątyni. Sami zajmą się wyrobem i wpalaniem cegły. Pomogą także chętnie przy budowie kościoła, wykonując prace, które nie wymagają specjalistycznej wiedzy czy doświadczenia. To prace związane przede wszystkim z transportem materiałów budowlanych, dostarczaniem wody, a także przygotowywaniem posiłków dla wykwalifikowanych pracowników budowy.
Sami nie damy rady
I to jest wszystko, co nasi parafianie są w stanie zrobić. Chcą zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Hartu ducha i woli pracy na rzecz wspólnoty parafialnej, którą tworzą, dla Kościoła, a przede wszystkich dla chwały Bożej nie brakuje im. Dużo już zrobili, a chcą zrobić jeszcze więcej. To, czego nie mają, to fundusze, za które trzeba kupić bardzo potrzebne w przedsięwzięciu materiały. O tę pomoc ośmielamy się Was prosić, nasi czcigodni Darczyńcy, zachęceni przyjazną postawą Ojca Prowincjała, który poparł ten projekt i uznał za bardzo potrzebny. Bez Waszej pomocy realizacja tego przedsięwzięcia nie będzie jednak możliwa, a bardzo nam zależy na kościółku, w którym w niedziele i święta będziemy uczestniczyć w Eucharystii i modlić się także w Waszych intencjach. Będziemy pamiętać, komu zawdzięczamy nasz dom modlitwy i komu, choć modlitwą, możemy się odpłacić.
Ośmielamy się prosić o Waszą pomoc, drodzy Darczyńcy, przy zakupie następujących materiałów potrzebnych na zrealizowanie budowy naszej świątyni. Potrzebujemy: 80 worków cementu; koszt jednego worka wynosi 77 kwacha (15 USD); 4 ciężarówki tłucznia; koszt jednej ciężarówki tłucznia wynosi 1000 K (195 USD); 4 ciężarówki piasku; koszt jednej ciężarówki piasku wynosi 900 K (175,5 USD); deski; 1200 K (234 USD); 24 arkusze blachy ocynkowanej; koszt jednego arkusza wynosi 80 K (16 USD); okna i drzwi; 5400 K (1053 USD); ołtarz, ławki; 6000 K (1170 USD); narzędzia oraz żywność dla robotników wykwalifikowanych; 4000 K (780 USD).
Podsumowanie
Cement: 80 x 15,00 USD = 1 200,00 USD
Tłuczeń: 4 x 195,00 USD = 780,00 USD
Piasek: 4 x 175,50 USD = 702,00 USD
Deski: 234,00 USD
Blacha: 24 x 16,00 USD = 384,00 USD
Okna i drzwi: 1 053,00 USD
Ołtarz i ławki: 1 170,00 USD
Narzędzia i żywność: 780,00 USD
Koszt całkowity budowy: 6 299,00 USD
Jeśli ktoś z czcigodnych Państwa zechce ufundować na przykład worek cementu, który kosztuje, w przeliczeniu na polską walutę, ok. 47 zł, albo przekazać małą „cegiełkę” w postaci choćby 5, 10, 15 czy 20 zł, będziemy bardzo wdzięczni. Już teraz składamy wszystkim naszym Darczyńcom serdeczne „Bóg zapłać”, zapewniając o naszej nieustannej modlitwie w ich intencji.
Lekcja polskiego
Ojciec Prowincjał Wojciech Ziółek w czasie wizytacji, o której powyżej pisałem, był w dobrym humorze, tańczył z dziećmi i chórem kościelnym, a później odwiedził także nasze przyszłe sanktuarium maryjne. Po Mszy św. w Makunku uczyłem wiernych wymawiać imię Prowincjała: „Wojciech”, „Wojtek”. Nauka nie poszła w las, bo wierni, mając „dobre ucho”, szybko uchwycili brzmienie polskiego imienia i poprawnie je wymawiali, za co od razu otrzymali pochwałę.
Czas mojego jubileuszu był dotknięty łaską Bożą, dlatego pragnąłem podzielić się tym wydarzeniem, raz jeszcze dziękując Bogu za powołanie misyjne i pracę w dużej parafii Mumbwa z 39 stacjami misyjnymi. Ponieważ wiem, że w Ojczyźnie mam wspaniałych Rodaków, czułych na ludzkie potrzeby, dlatego też ośmieliłem się w tym sprawozdaniu przedstawić Państwu naszą ogromną prośbę i ufam, że nie pozostanie ona bez echa.
Z serca dziękuję za wszystko i polecam siebie, moją pracę oraz moich Parafian Państwa łaskawej pamięci. Szczęść Boże!
Oddany w Chrystusie
Jakub Maria Rostworowski SJ