Jesteś tutaj

Parafia w Czerniowcach

ks. Stanisław Smolczewski SJ
13.04.2014

Pracuję na Ukrainie od listopada 1991 roku. Wtedy zostałem tam skierowany przez ojca instruktora Stefana Miecznikowskiego SJ w celu odbycia praktyki w pracy duszpasterskiej przewidzianej w trakcie ostatniego etapu formacji zakonnej.

Po przybyciu na Ukrainę zauważyłem, jak wielka jest tu potrzeba księży i ile jest „owiec, które nie mają pasterza”. Po powrocie do Polski poprosiłem mojego ówczesnego przełożonego, prowincjała prowincji krakowskiej o. Mieczysława Kożucha SJ, by skierował mnie do pracy na Ukrainie. Jeszcze w ramach „trzeciej probacji”, w 1992 roku, wyjechałem na Ukrainę, aby służyć tamtejszym wiernym duszpasterską posługą, w okresie Wielkiego Postu i Wielkanocy. 28 sierpnia tegoż roku, po otrzymaniu od prowincjała tzw. dyspozycji, czyli skierowania od pracy, wyjechałem do Chmielnickiego na Ukrainie, gdzie pracowałem w parafii św. Anny na Greczanach.

Po czterech latach pracy w Chmielnickim, posługując jednocześnie w okolicznych miejscowościach, w 1996 roku otrzymałem kolejną dyspozycję do Iwano-Frankiwska (do 1962 roku Stanisławów). Głównym moim zadaniem miało być odzyskanie dawnego jezuickiego kościoła i domu zakonnego. Ponieważ jednak budowle zostały wcześniej przekazane prawosławnym, stało się oczywiste, że ich odzyskanie dla duszpasterstwa katolików jest niemożliwe. Obecnie pojezuicki kościół jest katedrą eparchii Patriarchatu Kijowskiego.

Następne zadanie, które zostało mi powierzone, to starania o odzyskanie dawnych jezuickich posiadłości w Czerniowcach. Z tej racji, we wrześniu 1997 roku, zostałem przeniesiony właśnie do Czerniowiec. Starania o odzyskanie wspomnianych posiadłości rozpoczynali już wcześniej o. Tadeusz Sarota SJ i o. Krzysztof Homa SJ. Mimo obietnic ze strony władz szybkiego i pozytywnego załatwienia tej sprawy, kościół (i tylko kościół, bez domu) oddano jezuitom dopiero w 2010 roku. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa został wybudowany w XIX wieku w neogotyckim stylu na gruncie otrzymanym od miasta i z ofiar polskiego społeczeństwa. Konsekracji świątyni dokonał arcybiskup lwowski Seweryn Morawski 25 listopada 1894 roku. W chwili obecnej jest w „opłakanym stanie”. Po drugiej wojnie światowej został przez sowieckie władze odebrany jezuitom i w latach 60. przekształcony w archiwum. W tym celu nawę kościoła podzielono dwoma żelbetowymi stropami. Z otrzymanych w ten sposób pomieszczeń utworzono czytelnię, gabinety oraz magazyn. Kościół do chwili obecnej nie jest używany do celów kultu. Stopniowo są usuwane „urządzenia” wybudowane przez Sowietów oraz powstałe wskutek tego zniszczenia. Nabożeństwa liturgiczne odprawiamy w prowizorycznej kaplicy utworzonej w użyczonych pomieszczeniach dawnego domu jezuickiego.

Do czasu odzyskania tej zdewastowanej przez sowieckie władze świątyni pracowałem, do lutego 1999 roku, jako wikariusz przy kościele parafialnym w Czerniowcach. Następnie do października 2010 roku jako proboszcz w Kicmaniu, gdzie z Bożą pomocą oraz przy materialnym wsparciu rodaków z Polski i Chicago wyremontowałem kościoły w Kicmaniu i Łużanach. Podobnie kaplicę w Zastawnej. Udało mi się także odzyskać i wyremontować plebanię i dom katechetyczny w Kicmaniu. Po otrzymaniu nominacji na proboszcza parafii Najświętszego Serca Jezusowego przy odzyskanym kościele w Czerniowcach przeprowadziłem się do Czerniowiec, do zakupionego przez zakon mieszkania.

Obecną moją troską jest remont tego bardzo zniszczonego neogotyckiego kościoła. Na ten cel potrzebne są ogromne fundusze. Jeżdżę zatem, gdzie tylko mogę, głoszę kazania, rekolekcje i konferencje oraz proszę o ofiary na remont tej wspaniałej świątyni. Dzięki przychylności Rektora Polskiej Misji Katolickiej w Australii i Nowej Zelandii o. Wiesława Słowika SJ mogłem dwukrotnie zagościć wśród australijskiej Polonii z kazaniani i prelekcjami. Hojność Rodaków żyjących w Australii jest ogromna. Ofiarowali na ten cel datki na łączną sumę 110 tys. dolarów. To ogromna pomoc, ale na cały remont potrzeba znacznie więcej, bo około 4 mln dolarów. Prace jednak posuwają się powoli do przodu i mam nadzieję, że i tu, z pomocą Bożą oraz ludzką, kiedyś kościół nie tylko będzie mógł do swoich podwojów przyjąć wiernych, ale odzyska także swój dawny piękny wygląd.

LINKI: strona internetowa kościoła parafialnego w Czerniowcach: http://pl.serceisusa.org/