Nieustanne wędrowanie i zmienianie miejsca nie służy rekolekcjom ignacjańskim, które wymagają odpowiednich warunków do modlitwy, sprawowania liturgii, głoszenia konferencji i rozmów indywidualnych. Stąd też ciągle myślałem o zbudowaniu jezuickiego domu rekolekcyjnego. Odwiedzając kiedyś naszą parafię i kościół pod wezwaniem św. Anny w Chmielnickim na Greczanach, zastanawiałem się, czy nie można by tam wybudować domu rekolekcyjnego. Z takim projektem nosił się wcześniej o. Marian Gołąb SJ, który jako pierwszy z obecnie pracujących jezuitów przyjechał do Chmielnickiego. Później proboszcz parafii o. Tadeusz Sarota SJ rozważał możliwość budowy zaplecza katechetycznego.
Wspólnie doszliśmy do wniosku, że trzeba wybudować dom duszpastersko-rekolekcyjny dla naszej parafii. Zaczęliśmy zastanawiać się nad jego lokalizacją. Doszliśmy do wniosku, że możemy go postawić między grobami a kościołem. Nasz kościół bowiem i przylegający doń dom zakonny leży w samym środku cmentarza, ponieważ pierwotnie kościół był kaplicą cmentarną, która z czasem została rozbudowana. Poprosiłem więc mojego ojca prowincjała, bym mógł zamieszkać w Chmielnickim w istniejącej już wspólnocie jezuickiej. Ojciec prowincjał wyraził zgodę.
Miałem nadal zajmować się formacją sióstr greckokatolickich i jednocześnie pomagać w pracy parafialnej.
Proboszcz o. Tadeusz Sarota SJ zajął się szukaniem architekta i uzyskaniem zgody na budowę, a ja jeździłem na rekolekcje. Dla nas wszystkich prawdziwym cudem było to, że tak szybko otrzymaliśmy zgodę na budowę domu, choć jeden z deputowanych miejskiej rady stanowczo się temu projektowi sprzeciwiał. Dopiero po jego wizycie w naszej parafii i po- kazaniu mu, w jak niesprzyjających warunkach dzieci i młodzież uczą się katechezy, zmienił zdanie i wycofał swój sprzeciw.
Szybko otrzymaliśmy stosowne pozwolenia, a architekt przygotowywał projekty. Dopiero trzeci z nich spodobał się wszystkim. We wrześniu 2001 roku ukraińska firma weszła na teren budowy i zaczęła wylewać fundamenty. Prace trwały do końca listopada, ale miały zbyt wolne tempo. Zacząłem więc szukać polskiej firmy, która kontynuowałaby budowę. Znalazła się stosowna firma, która wcześniej tynkowała jezuickie kolegium w Krakowie. Obiecała nam pomóc.
Budowa ruszyła ponownie 5 kwietnia 2002 roku. Brakowało nam jednak stosownego sprzętu: betoniarki, taczek, dźwigu i innych narzędzi. Ówczesny ekonom prowincji krakowskiej o. Jan Gruszka SJ użyczył nam wysłużoną betoniarkę (nawiasem mówiąc, betoniarka ta pracuje do dziś), taczki i inne potrzebne narzędzia, łącznie z elektrycznym dźwigiem budowlanym (dźwig również nadal służy nie tylko nam, lecz także wielu parafiom i domom zakonnym na Ukrainie). Cały ten sprzęt sam przewoziłem busem w prawosławne święta Paschy. Nikt na granicy mnie wtedy nie kontrolował i nie zatrzymywał. Podobnych kursów Polska – Ukraina z towarem budowlanym odbyłem wiele. Były to trudne operacje, ale pomagali mi w nich wszyscy święci, z Ojcem Pio na czele, o wstawiennictwo których zawsze usilnie prosiłem. W lipcu 2002 roku przywieźliśmy tirem 22 tony materiałów budowlanych, było to dwa razy taniej niż na Ukrainie.
Wspominam o finansach, ponieważ także zapewnienie środków materialnych na tę budowę zawdzięczam Bożej Opatrzności. Na początku nie mieliśmy pieniędzy na realizację naszych planów, ale towarzyszyło nam przekonanie, że jeśli nasz projekt jest wolą Bożą, pieniądze znajdziemy. I znaleźliśmy. Sto tysięcy euro otrzymaliśmy z Renovabis, dwadzieścia pięć tysięcy dolarów z FAKSI oraz z Kanady, a także z Australii. Bardzo wspomogli nas wierni z naszych jezuickich parafii w Polsce i naszej greczańskiej wspólnoty parafialnej.
12 października 2003 roku dom duszpastersko-rekolekcyjny przy parafii św. Anny w Chmielnickim na Greczanach został poświęcony przez bp. Leona Dubrawskiego. Na Patrona nowo powstałego domu wybraliśmy bł. Jana Beyzyma, który został wyniesiony na ołtarze rok wcześniej, 18 sierpnia 2002 roku, w czasie ostatniej pielgrzymki do Ojczyzny Jana Pawła II. Również wtedy został poświęcony kamień węgielny pod budowę naszego domu. W uroczystości poświęcenia domu rekolekcyjnego brał udział ówczesny ojciec prowincjał Adam Żak SJ, ojciec ekonom Jan Gruszka SJ, przełożony dystryktu ukraińskiego o. Dawid Nazar SJ. Oczywiście prace były kontynuowane: kończyliśmy kaplicę rekolekcyjną, robiliśmy ocieplenie i tynkowanie.