Jesteś tutaj

Szkoła pw. św. Franciszka Ksawerego - misja

Tadeusz Kasperczyk SJ
08.09.2013

Najważniejszym celem szkoły nie jest tylko na­uczanie i realizacja oficjalnego programu, ale przede wszystkim wychowanie i przygotowanie do życia w duchu religijnym. Oprócz regularnych cotygo­dniowych katechez, w szkole wiele czasu poświęca się na rozwijanie życia duchowego uczniów. Każda klasa ma jeden raz w tygodniu Mszę świętą z możli­wością przystąpienia do sakramentu pojednania.

Do dyspozycji dzieci jest również ojciec du­chowny, dysponujący religijną prasą miejscową i sprowadzaną z Europy w języku francuskim, re­ligijnymi książkami, nagraniami pieśni religijnych i filmami o tematyce religijnej czy wychowawczej. Dzieci mają też możliwość korzystania z jego porad. Przy okazji, na przykład Wielkiego Postu, dla każ­dej klasy ojciec duchowny organizuje trzydniowe re­kolekcje. Uwrażliwia też dzieci na potrzeby innych. Ostatnio po przejściu cyklonu w naszym regionie, który nie jest przygotowany do tego typu zjawisk at­mosferycznych, podczas czterdziestu dni Wielkiego Postu dzieci składały do skarbonki to, czym mogły podzielić się z potrzebującymi. Jako owoc ich umar­twienia pieniądze te zostały przesłane na rzecz po­szkodowanych.

Poza programowymi zajęciami szkolnymi nasi uczniowie mają też możliwość rozwijania artystycz­nych talentów czy swoich zainteresowań. Wielu na­szych uczniów marzy o karierze sportowej, sport więc cieszy się wśród naszych uczniów największą popularnością. Sobota jest dniem wolnym od zajęć szkolnych, ale frekwencja uczestnictwa w organi­zowanych wtedy na boisku szkolnym zajęciach jest prawie stuprocentowa. Pod koniec roku szkolnego organizowane są sportowe mistrzostwa międzyszkolne. Każdego roku naszym drużynom przybywa kilka nowych pucharów.

 

Wspólna modlitwa i działalność charytatywna

W naszej szkole są także inne grupy, może nie­co mniej widoczne, ale skuteczne w działaniu. Cha­rakter ogólnokrajowy ma na przykład grupa TMM – Tanora Miara Mivavaka, czyli – w dosłownym tłu­maczeniu – „Młodzież razem się modląca”. Modli­twa stanowi istotę działalności członków tej grupy, ale nie tylko. TMM jest bowiem zaangażowane także w pomoc rodzinom więźniów i samym więźniom.

Na Madagaskarze sytuacja więźniów jest tra­giczna. Często zdarza się, że więzień odsiadujący kil­kuletni wyrok umiera przed odzyskaniem wolność. Więźniowie przebywają bowiem w ekstremalnie trudnych warunkach. Nie chodzi tu o warunki pa­nujące w celach – więźniowie nie tylko, że śpią na ziemi czy betonie, ale nie ma dla nich żywności, gdyż tę mają im zapewnić bliscy. Tymczasem jeśli ska­zany został ojciec rodziny, jedyny jej żywiciel, jego rodzinie trudno wyżywić samą siebie, a co dopiero więzionego ojca. Członkowie rodziny skazanego pracują dosłownie „za parę groszy”, jeśli tylko uda im się znaleźć pracę, i mogą przynieść żywność do więzienia jedynie dwa – trzy razy w tygodniu. Nie­dożywiony skazany, przetrzymywany w ciężkich wa­runkach, często też bity przez pilnujących go stró­żów lub współwięźniów, niejednokrotnie umiera za kratkami z wycieńczenia.

TMM, dzięki pomocy ludzi dobrej woli, może pomagać materialnie rodzinom więźniów i samym więźniom, dzieląc co jakiś czas między potrzebują­cych ryż, mydło czy olej jadalny. Wizyty członków grupy w więzieniu mają też inny wymiar. Rozmawia­jąc ze skazanymi, podnoszą ich na duchu, co niejed­nokrotnie pozwala im przetrzymać trudny czas ży­ciowej próby. Grupa została założona przez jednego z braci zakonnych. Do tej pory patronuje on obec­nym i byłym uczniom, którzy – mimo że skończyli szkołę – nadal pozostają członkami TMM.

 

Szkolny teatr

Inne grupy działające na terenie szkoły to mię­dzy innymi harcerstwo. Harcerze pełnią służbę po­rządkową przy różnego typu uroczystościach, nie tylko szkolnych, ale także kościelnych, jak chociaż­by procesja w niedzielę Chrystusa Króla. W szkole jest także chór, kółko plastyczne i grupa teatralna. Te zajęcia cieszą się jednak mniejszą popularnością, ze względu na predyspozycje wymagane przy naborze. Każda z tych grup ma jednak swoje miejsce w szkole i przy różnych okazjach ich członkowie prezentują swoje osiągnięcia.

Grupa teatralna rozpoczęła swoją działalność wiele lat temu, jednak po śmierci jej założyciela i opiekuna – ojca Vuillarda – z czasem została roz­wiązana. Jakiś czas temu udało mi się stworzyć nowy zespół, by kontynuować jego dzieło. Nie było to wcale trudne. Młodzi Malgasze mają bowiem duże zdolności aktorskie. Sam nie miałem w tej dziedzinie wiele doświadczenia, ale muszę przyznać, że wyniki naszych starań okazały się zaskakujące. Zaczęliśmy od pantomimy o trzech drzewach, które odegrały ważną rolę w życiu Jezusa. Przy okazji Świąt Wielka­nocnych czy Bożego Narodzenie kaseta z nagraniem owej pantomimy była odtwarzana w ogólnokrajowej telewizji, a w programie telewizji lokalnej nagranie to pokazywano już kilka razy.

To zachęciło dzieci do większej aktywności na niwie teatralnej. Obecnie każdego roku przygotowu­jemy jakąś sztukę związaną z różnymi okolicznościa­mi szkolnymi czy religijnymi, jak chociażby jubile­usz ignacjański. Dwukrotnie występowaliśmy także w innych miastach.

 

Zostawic po sobie ślad

Koniec nauki w szkole i ostatnie egzaminy wią­żą się z zabawami maturzystów, które nierzadko po­zostają poza kontrolą rodziców i często kończą się nadużywaniem alkoholu. Nie wszyscy uczniowie w owych zabawach uczestniczą, ale niestety większa ich część.

W niedzielę poprzedzającą matury jest zawsze Msza święta w intencji maturzystów ze specjalnym błogosławieństwem. Kilka lat temu po owych uro­czystościach zaproponowałem uczniom, by w sobo­tę po ostatnich egzaminach maturalnych – zamiast „szaleć” – zrobili coś na rzecz otoczenia i szkoły, od której przecież wiele otrzymali. Wówczas miało to być wspólne sadzenie drzewek. Byłem wzruszony, gdy w umówiony sobotni ranek z 240 naszych absol­wentów na podwórku szkolnym pojawiło się ponad 190 uczniów, którzy chcieli w szkole i w mieście zo­stawić po sobie jakiś trwały, materialny ślad.

Po zakończeniu pracy zorganizowałem dla nich wspólny posiłek, a po południu uczniowie mieli oka­zję spędzić czas w przyjacielskim gronie.