Jak wiemy, większość mieszkańców Kirgizji to muzułmanie, ale nie zawsze tak było. We wczesnym średniowieczu w Azji Środkowej i Centralnej pojawili się manichejczycy – sekta, która wyrosła z chrześcijaństwa (w młodości manichejczykiem był np. św. Augustyn). Później, w okresie Kaganatu Tureckiego, na tym terenie bardzo rozprzestrzenił się nestorianizm. Nestorianie wywodzą się z nauczania potępionego przez Sobór Efeski w 431 roku patriarchy Konstantynopola Nestoriusza, który głosił niezgodne z katolicką doktryną poglądy dotyczące Chrystusa oraz Bożego Macierzyństwa Maryi. Prześladowani przez Cesarstwo Bizantyjskie nestorianie przenieśli się do Persji (obecny Iran), a później rozprzestrzenili się wśród wielu tureckich i mongolskich narodów. Nawet niektórzy z chanów mongolskich sympatyzowali z nestorianami i pozwalali ochrzcić swoje dzieci i żony. Chrześcijanami-nestorianami zostali np. Kereici, Onguci i Ujgurzy. Podczas jednej z wojen, które Cesarstwo Bizantyjskie toczyło z Turkami, Bizantyjczycy ku swojemu ogromnemu zdziwieniu spostrzegli, że ich wrogowie mają na czołach wytatuowane krzyże. Już wcześniej nestorianami zostali Sogdyjczycy, wywodzący się z Azji Środkowej naród, zajmujący się przede wszystkim kupiectwem, który na całym Jedwabnym Szlaku zakładał swoje miasta. W końcu nestorianie dotarli także do Chin, gdzie w 745 roku zostali oficjalnie uznani przez władze.
W tym okresie w całej Azji Centralnej koczownicze narody nieustannie wędrowały i ze sobą walczyły, dlatego często trudno zlokalizować, gdzie w danej chwili żył dany naród i w związku z tym trudno też powiedzieć, ilu chrześcijan-nestorian żyło na terytorium współczesnego Kirgistanu. Do dziś zachowały się jednak na Jedwabnym Szlaku ich klasztory i grobowce, jak np. tak zwany karawan-saraj w Tasz-Rabat. W czujskiej dolinie zachował się nawet grobowiec ormiańskiego biskupa.
W XIII-XIV wieku, w okresie mongolskich podbojów, do Azji Centralnej dotarli katoliccy misjonarze i wysłannicy papieży do chanów. Pierwszym z nich był Włoch, arcybiskup Plano Carpini (przebywał w stawce chana w latach 1246-1247) i franciszkanin Rubryk. W końcu wykształcony w duchu chrześcijańskim chan Kubiłaj, choć sam nieochrzczony, przez słynnego kupca i podróżnika Marko Polo poprosił papieża, by ten przysłał do Pekinu katolickich kapłanów. Misję tę wypełnił franciszkanin Giovanni Montecorvino, który w 1289 roku został pierwszym arcybiskupem opanowanych przez Mongołów Chin i tym samym katoliccy zakonnicy mogli zajmować się działalnością misyjną wśród narodów Azji. Montecorvino ochrzcił między innymi mongolskiego księcia Korguza. W tym samym czasie ilchanowie – czyli mongolscy władcy Persji i Iraku – bardzo sprzyjali chrześcijaństwu i nawet zorganizowali własną wyprawę do Ziemi Świętej, aby wyzwolić ją z rąk muzułmanów. Ilchan Abaga w 1268 roku wysyłał listy do papieża Klemensa IV i Mikołaja III, w których proponował wspólną wyprawę krzyżową przeciw egipskim Mamelukom. Niestety, z czasem działalność nestorian i katolików wśród ludów tureckich i mongolskich zamiera.
Współcześnie pierwsi katolicy pojawili się w Kirgistanie pod koniec XIX wieku. Byli to niemieccy osiedleńcy w Tałasie, a także Polacy: oficerowie i urzędnicy w carskiej służbie, przedsiębiorcy i inżynierowie. Wielu z nich to potomkowie zesłańców z okresu powstań, inni znowu przyjeżdżali do Kirgizji z nadzieją na lepsze życie. W Oszu w 1897 roku 15 proc. białych mieszkańców to katolicy. W tym czasie w Kirgizji nie było katolickiej parafii i tylko od czasu do czasu przyjeżdżali tam księża z Taszkientu. Po rewolucji bolszewickiej do Kirgizji przybyli zesłańcy katolicy – rozkułaczeni Niemcy znad Wołgi, a następnie Polacy ze wschodniej Ukrainy i rozkułaczeni Ukraińcy grekokatolicy. Po zaatakowaniu przez Hitlera ZSRR miała miejsce największa fala zesłańców: to przede wszystkim Niemcy nadwołżańscy, Polacy z Kresów Wschodnich, Litwini, Koreańczycy z Dalekiego Wschodu i pod koniec wojny grekokatolicy – Ukraińcy z zachodniej Ukrainy. Liczbę tych katolików szacuje się na dziesiątki tysięcy.
Kiedy w 1941 roku w Dżalalabadzie zaczyna się organizować 5. Dywizja Piechoty gen. Andersa, wtedy także otwiera się tam tymczasowy kościół z katolickimi księżmi sprawującymi opiekę duszpasterską nad polskimi żołnierzami i ich rodzinami. Większość tych ludzi opuściła Kirgizję w trakcie lub zaraz po zakończeniu wojny. Do połowy lat 50. XX wieku życie religijne katolików w Kirgizji toczyło się w podziemiu. Kapłanów nie było, ponieważ większość z nich zesłano w tym czasie do łagrów. W 1955 roku największa wspólnota katolików (Niemców) w Kirgizji, która żyła w miasteczku Luksemburg, po raz pierwszy podjęła próbę uzyskania oficjalnej rejestracji. W tym samym czasie w Kirgizji istniały też inne wspólnoty, między innymi w: Frunze, Tokmoku, Kancie, Dżalalabadzie, Oktiabrskom i Suzaku. W drugiej połowie lat 50., po wyjściu z łagru, do Luksemburga przyjechał litewski kapłan Antoni Szyszkiewiczius (Шишкевичус). Pod jego kierownictwem w 1961 roku miejscowi katolicy podjęli kolejną próbę zarejestrowania parafii we wspomnianym Luksemburgu i w wypadku odmowy zagrozili zorganizowaniem „marszu i buntu”. Reakcja władz była jednoznaczna: ks. Szyszkiewiczius został aresztowany i dwa lata przebywał w więzieniu w Oszu, zaś kilku najgorliwszych parafian zesłano na prowincję. Kaplica natomiast została zlikwidowana.
W latach 60. do Kirgizji przybył ks. prałat Michael Keller, były więzień łagrów, ostatni z żyjących w Związku Radzieckim kapłan diecezji tyraspolskiej, położonej w południowej Rosji i składającej się w większości z Niemców.
Ks. Kellerowi w 1969 roku udało się nie tylko zarejestrować parafię św. Michała Archanioła w Biszkeku, ale także wybudować istniejący do dziś kościół przy ul. Wasiliewa 197. Z czasem większość katolików w Kirgizji związała się właśnie z tą parafią. Oficjalnie katolików było kilkuset. Do Biszkeku przyjeżdżali z oddalonych miejsc republiki. W tym czasie w parafii pracował także ojciec Bohdan Todawczicz (Тодавчич), Ukrainiec, greckokatolicki mnich bazylianin, który po śmierci prałata Kellera w 1983 roku został proboszczem. Prawie 100 proc. parafian w tym czasie to Niemcy, dlatego też Msze święte odprawiano po niemiecku. Na codziennej Mszy modliło się około 20-30 osób. Rocznie bywało do 100 i więcej chrztów, co znaczy, że kontakt z parafią miało kilka tysięcy wiernych. Władze i KGB starały się, jak mogły, kontrolować życie parafii, między innymi próbując werbować wśród parafian donosicieli i izolując od parafii młodzież. W tym czasie Biszkek, obok Karagandy, stał się najważniejszym centrum katolicyzmu w sowieckiej Azji.
W latach 80. ubiegłego wieku Kirgizję zaczęli opuszczać Niemcy i powoli parafia w Biszkeku stała się wielonarodowa. Wkrótce Mszę świętą zaczęto odprawiać po rosyjsku. W 1989 roku w Biszkeku rozpoczął pracę duszpasterską jezuita ojciec Mikołaj Messmer. W 1991 roku, po ustanowieniu Administratury Apostolskiej w Karagandzie, parafia w Biszkeku została podporządkowana jej biskupowi Janowi Pawłowi Lendze. W 1997 roku ojca Mikołaja zastąpił jezuita ojciec Aleksander Kahn i Kościół w Kirgizji jako Missia Sui Iuris został podporządkowany bezpośrednio papieżowi. W 2006 roku papież ustanowił w Kirgizji Administraturę Apostolską, której pierwszym biskupem został o. Mikołaj Messmer. W Kirgizji pracuje dziś kilku jezuitów, jeden ksiądz diecezjalny i kilka sióstr franciszkanek, które prowadzą społeczne centrum Pro Homine. W Biszkeku znajduje się także przedstawicielstwo dyplomatyczne Watykanu – Nuncjatura Apostolska. Nuncjusz abp Józef Wesołowski na stałe przebywa w Astanie.
Oprócz parafii w Biszkeku księża i siostry zakonne odwiedzają około 30 rozsianych po całym kraju katolickich wspólnot. Liczą one od kilku do kilkudziesięciu wiernych. Kaplice znajdują się w Tałasie i Dżalalabadzie (gdzie na stałe mieszkają księża i siostry), a także w wiosce Kamyszanowce. W pozostałych miejscowościach Msza święta jest odprawiana w prywatnych mieszkaniach. Są to: Sokołuk, Biełowodsk, Czołdowar, Dżanydżer, Oktjabrskoje, Wojenna Antonowka, At Baszy, Iwanowka, Stancja Iwanowka, Luksemburg, Sadowoje, Tuz, Serafimowka, Rot Front, Karakol, Osz. Katolicy regularnie odwiedzają kilka domów inwalidów, domów starców i więzień.