Projekt „Adopcja serca” objął już ponad pół tysiąca dzieci! To niebywałe, że w tylu domach otworzono serca i portfele, aby wesprzeć uczniów i uczennice z krajów misyjnych w ich dążeniu do wiedzy. To niebywałe, jak wielu ludzi zdecydowało się podjąć zobowiązanie regularnego, nawet kilkuletniego, wspierania modlitwą i materialnie zupełnie nieznanego sobie dziecka, którego najprawdopodobniej nigdy nie uda im się spotkać!
Wyrwać dzieci z zaklętego kręgu biedy
„Adopcja serca” to wielkie wyzwanie nie tylko dla rodziców adopcyjnych, lecz także dla nas – organizacja tego przedsięwzięcia, dokładne rozliczanie wpływających kwot, pilnowanie, aby trafiły do odpowiednich misjonarzy, a potem do właściwych szkół, sprawdzanie, które dzieci chodzą do szkoły, a które przestały itd., wymaga ogromnej bazy danych, specjalistycznego księgowego programu komputerowego oraz systematycznej pracy.
Sukces projektu motywuje do poszukiwania kolejnych sposobów na pomoc dzieciom i młodzieży, która pragnie się uczyć. Wiadomo przecież, że edukacja jest jedynym sposobem na wyrwanie się z zaklętego kręgu dziedziczonej biedy wśród ludzi niemających żadnego wykształcenia. Tylko skończenie szkoły, najlepiej także średniej, pozwala na znalezienie pracy, a to równoznaczne jest ze zdecydowanym podniesieniem poziomu życia. W związku z tym prosimy o wsparcie naszego nowego pomysłu, jakim jest „Adopcja grupowa”.
Nowy projekt pomocy
Pomysł narodził się w szkołach, do których chodzą nasze „adoptowane” dzieci. Otóż okazuje się, że jest wielu uczniów, którzy nie zostali włączeni do programu „Adopcji serca” ze względu na to, że mimo wielu ludzi gorącego serca nadal jest ich o wiele mniej niż potrzebujących. Pojawia się wobec tego poczucie niesprawiedliwości i pytania, dlaczego właśnie ten chłopiec czy dziewczynka otrzymuje wsparcie, a ktoś inny nie. Taka wątpliwość często pojawia się w umysłach Afrykańczyków, którzy mają inną mentalność niż my w Polsce czy Europie. Dla Afrykańczyków na pierwszy plan wysuwa się poczucie wspólnoty i przekonanie, że wszyscy mają takie same potrzeby i prawa. Wszystkim więc na równi należy się pomoc. Dlatego misjonarz często musi się „głowić”, jak zdobyć dodatkowe środki, by dać taką samą pomoc wszystkim dzieciom w klasie, parafii czy stacji misyjnej.
Słuszne wydaje się więc stworzenie szkolnego funduszu pomocy dzieciom, z którego będzie korzystała szkoła lub szkoły, przydzielając potrzebne sumy na pomoc dla pracowitych i chętnych do nauki sierot czy ubogich uczniów. Prosimy więc o włączenie się do tej formy pomocy i wpłacanie pieniędzy na nieco innych zasadach niż w przypadku „Adopcji serca”. W programie „Adopcji grupowej” możliwe są wpłaty dowolnej kwoty, o dowolnej częstotliwości, bez żadnego zobowiązania czasowego, jak jest przy adopcji indywidualnej. W przypadku adopcji indywidualnej oczekiwana pomoc, do której ktoś się zobowiązuje, winna trwać wiele lat, najlepiej przez cały okres podstawowej edukacji dziecka. (Wymagany jest przynajmniej jeden rok – to absolutne minimum, aby można było zapewnić danemu dziecku ciągłość pomocy, a tym samym możliwość kontynuowania nauki w szkole).
Pomoc „Adopcji grupowej” nie jest dedykowana konkretnemu dziecku, ale określonej szkole, parafii czy stacji misyjnej. Osoby pomagające w programie „Adopcji grupowej” nie otrzymują żadnych informacji o dziecku czy dzieciach. Będą dostępne tylko informacje ogólne dotyczące szkoły czy placówki misyjnej, jej miejsca oraz liczby dzieci objętych pomocą.
Naśladować dobroć Boga
Mamy nadzieję, że w ten sposób więcej dzieci otrzyma potrzebne wsparcie. Programem tym chcielibyśmy objąć przede wszystkim uczniów szkół ponadpodstawowych, które w wielu krajach misyjnych są odpłatne. Do tego dochodzi o wiele wyższe czesne (np. w Zambii i Malawi to ok. 40 dolarów miesięcznie i więcej, w zależności od rodzaju szkoły średniej) oraz wyższe koszty utrzymania, gdyż wielu uczniów z małych miejscowości musi albo dojeżdżać do szkoły dalej niż dotychczas, albo mieszkać na stancji. Liczymy, że dzięki systemowi tych swoistych stypendiów, którymi będzie dysponować szkoła, dobrzy i pilni uczniowie będą mogli bez przeszkód kontynuować naukę.
Formy pomocy w największym stopniu zależą od oczekiwań tych, którym pomagamy. W mniejszym stopniu to efekt naszych pomysłów. Jednak czasami dobra, nowa idea może przynieść nieoczekiwanie wielkie owoce – dlatego proponujemy Państwu różne możliwości wspierania dzieci i młodzieży w krajach misyjnych i liczymy, że wspólnie, z Bożą pomocą, pozwolimy wielu młodym ludziom z Madagaskaru, Zambii, Malawi zostać nauczycielami, lekarzami, inżynierami, księżmi, a także sklepikarzami, mechanikami, rolnikami. Tak by mogli pracować w swoich miejscowościach i mieszkać ze swoimi rodzinami, a nie szukać niepewnego szczęścia daleko od domu. Bóg jest dobry, to jeden z Jego przymiotów. Bezinteresowne obdarowanie potrzebujących pozwala nam w niedoskonały sposób naśladować tę Jego cechę.
Z góry bardzo dziękujemy za Państwa hojność i otwarte serca!