Kasungu, Malawi, Boże Narodzenie, 26.12.202
Drogi Ojcze Kazimierzu! Drodzy Pomocnicy misji!
Dziękuję za ostatni list. Ten rok i u nas minął pod znakiem pandemii COVID-19. Malawi ma tylko kilka przejść granicznych, więc łatwiej było ograniczyć przepływ ludności i zmniejszyć rozprzestrzenianie się zakażeń. Największy problem jest w Afryce Południowej, bo wielu mieszkańców Malawi tam pracuje i wracając do domu, przenosi wirusa. W wioskach mojej parafii nie było wiele zachorowań, gorzej było w samym Kasungu. Mój proboszcz był jedną z pierwszych osób, które zachorowały.
Najgorzej było z nauką dzieci w wieku szkolnym, bo szkoły długo pozostawały zamknięte, mimo że uczniowie nie mieli żadnych oznak choroby. Chłopcy grali w piłkę, gorzej było z dziewczętami, ponieważ wiele jest teraz nieletnich matek. Zajęcia w przedszkolach też się nie odbywały i tak moje plany szkolenia nauczycielek zerówek zostały odłożone na pźniej. Inwestować w naukę dziewcząt w szkole średniej to najlepsze, co mogę zrobić. Niektóre z nich mogą w przyszłości pomagać mi właśnie w przedszkolach. Nawet jeżeli tylko przez krótki czas będą się opiekować przedszkolakami, to taka pomoc dla nich nie pójdzie na marne, bo w przyszłości mogą uczyć własne dzieci.
W obecnym czasie nie można zakładać dobroczynnych instytucji zależnych od misji, ponieważ jesteśmy tu ostatnimi misjonarzami i po naszym odejściu odbywać się będzie walka o to, co zostanie. Dla przykładu: ojciec misjonarz ze Słowenii w ramach pomocy dla najuboższych zostawił w jednej z wiosek trzy krowy. Teraz krów jest dwanaście i naczelnik wioski robi wszystko, by należały one do niego, bo cała wioska do niego należy. Mój katechista omal nie został pobity, ponieważ się temu sprzeciwiał. Proboszcz też nie wie, jak ten problem rozwiązać.
W tym roku mamy nowy rząd, który walczy jak może z korupcją lat poprzednich. Chyba nie będziemy już spadać na liście najbardziej ubogich krajów świata. Jak nigdy przedtem rolnicy otrzymali zapłatę za swój trud na roli. Cena kukurydzy nie spadła poniżej ceny produkcji. Cena za soję podniosła się o 300 proc., a za orzeszki ziemne o 400 proc. Wielu mogło kupić sobie blachę na dach, inni kupili rower albo nawet motocykl. Jest nadzieja na poprawę warunków życia w Malawi.
Nie wiem jednak, co myśleć o zmniejszeniu się liczby urodzeń w mojej parafii. Zawsze kiedy błogosławiłem dużo małżeństw, miałem też dużo więcej chrztów. W tym roku miałem 50 proc. więcej małżeństw, a liczba chrztów spadła do 900, czyli jest ich o 20 proc. mniej w porównaniu z zeszłym rokiem. Katechiści mówią, że teraz jest w rodzinach mniej dzieci, tylko troje–czworo. Jest też w lokalnych klinikach łatwy dostęp do zastrzyków antykoncepcyjnych, które nie dopuszczają do poczęcia nawet przez kilka lat.
Kilka miesięcy temu posługę w naszej parafii w Kasungu rozpoczął młody ksiądz. Father Carlos jest zawsze gotowy mi pomóc. Mniej się teraz martwię, czy podołam moim obowiązkom, bo zawsze mogę liczyć na jego wsparcie.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia, które właśnie przeżywamy, proszę przyjąć moje najserdeczniejsze życzenia błogosławieństwa od Bożego Dzieciątka, które przychodzi do nas w ludzkiej postaci, dla nas, dla naszego zbawienia. Dużo mocy w pracy i działalności na chwałę Pana, który dziś do nas przychodzi. Obfitości Jego łaski, radości i pokoju, a przede wszystkim zdrowia. I oczywiście radości, zdrowia i sił w nadchodzącym Nowym Roku 2022. Niech Pan ma Was w swojej opiece.
Pamiętam o Was w modlitwie i Waszej modlitwie pokornie się polecam.