My, Siostry Baptystynki, od 16 lat jesteśmy obecne na Madagaskarze. Mamy już wśród nas 56 sióstr rodowitych Malgaszek, które żyją i pracują na Madagaskarze w pięciu wspólnotach zakonnych, w czterech diecezjach – w diecezjach Ambanja, Mahajanga, Diego Suarez oraz w archidiecezji Fianarantsoa.
Dowiedziawszy się o bardzo trudnych warunkach, w jakich żyją dzieci w Fianarantsoa, nasze zgromadzenie podjęło decyzję o otwarciu tam domu dziecka, w którym znajdą schronienie dzieci bezdomne (dzieci ulicy), dzieci biedne oraz sieroty.
23 października 2013 roku został wmurowany kamień węgielny pod przyszły sierociniec. Uroczystej Mszy świętej, podczas której go poświęcono, przewodniczył Fulgence Rabemahafaly, arcybiskup Fianarantsoa.
Budowa domu trwała prawie rok, ale w końcu doczekaliśmy się jej finału. 15 września 2014 roku, we wspomnienie Matki Bożej Bolesnej, dokonaliśmy otwarcia sierocińca. Uroczystej Mszy świętej przewodniczył również abp Fulgence Rabemahafaly wraz z dziesięcioma kapłanami, w obecności sióstr z różnych zgromadzeń zakonnych z Fianarantsoa, przedstawicieli władz lokalnych, dużej grupy biednych dzieci, naszych przyjaciół oraz licznie przybyłych wiernych. Tak wielu uczestników uroczystości to dowód na to, że wszyscy radują się z naszego przybycia tu i podjętego przez nas dzieła. A radość samych dzieci potrzebujących naszej pomocy była nie do opisania.
Wielka radość napełniała moje serce, kiedy patrzyłam na dzieci, tak ufne, a jednocześnie bezbronne, że dane nam jest zaopiekować się nimi. Przypomniałam sobie wtedy słowa Pana Jezusa: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, […] do takich bowiem należy królestwo Boże” (Mk 10, 14) oraz słowa naszego Założyciela Alfonsa Fusca: „Słuszną jest rzeczą, abyśmy mieli szacunek dla dzieci, na jaki zasługują, ponieważ są niewinne i są dla społeczeństwa nadzieją na przyszłość. Dzieci bez rodziców, bez niczyjej pomocy, znajdują się w wielkiej nędzy i narażone są na wiele niebezpieczeństw”. Chciałabym służyć tym biednym dzieciom, tak jak służył im nasz Założyciel, który mawiał również: „Chciałbym, aby nawet mój cień mógł czynić dobro”.
Teraz moje marzenia się spełniają. Mogę pomagać biednym i osieroconym dzieciom w naszym sierocińcu. Schronienie znalazło w nim już 21 dzieci w wieku od czterech do czternastu lat. Zapewniamy naszym podopiecznym przyjazne środowisko, w którym mogą żyć. Mają tu wszystko, co jest im potrzebne do normalnego, zdrowego życia oraz osobowego rozwoju. Otrzymują tu edukację i chrześcijańskie wychowanie.
Oprócz nich mamy jeszcze ok. 250 dzieci z bardzo ubogich rodzin, które uczymy w naszej szkole. W czasie zajęć lekcyjnych również te dzieci otrzymują w południe posiłek. Życie na Madagaskarze jest obecnie bardzo drogie. Utrzymanie dziecka także staje się coraz droższe. Jest wiele dzieci ulicy, ubogich i sierot, ale nasze możliwości są bardzo ograniczone. Dlatego bardzo prosimy naszych Dobroczyńców, aby raczyli dalej wspierać nasze dzieci swoją hojną pomocą.
Dziękujemy bardzo za dotychczasową pomoc, za czas i za Waszą hojność ofiarowaną biednym dzieciom na Madagaskarze. Bóg zapłać.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
W jedności na modlitwie
s. Claudine Rasoanjanahary CSJB,
przełożona Wspólnoty Sióstr w Fianarantsoa
Tłum. red.