Woda jest życiem
Dostęp do czystej wody pitnej jest podstawowym prawem człowieka. Jednak ponad 63 proc. ludzi zamieszkujących obszary wiejskie Zambii nie ma dostępu do czystej wody. Parafia Chikuni nie należy do wyjątków. Większości jej mieszkańców brakuje wody pitnej.
Rozmowy o wodzie z mieszkańcami tutejszych wiosek sprowadza się do mówienia o miejscowych okresowych strumykach. Dla innych jednak nic to nie oznacza, ponieważ w pobliżu swoich domostw nie mają nawet takich strumyków. By zdobyć odrobinę wody, kopią płytkie studnie w piaszczystej ziemi. Szukanie wody dla siebie i swoich domostw w strumieniach i płytkich studniach to nie jest wybór mieszkańców wiosek. Często to jedyne możliwe rozwiązanie.
Jednak między majem a początkiem listopada każdego roku większość strumieni wysycha, a ludzie są zmuszeni kopać w piasku, aby znaleźć odrobinę wody. Ci, którzy w pobliżu swoich domostw nie mają okresowego strumyka czy rzeczki, muszą pokonywać duże odległości w poszukiwaniu wody. Gdy pod koniec listopada zaczynają się ulewne deszcze, strumienie przybierają. Wówczas łatwo z nich czerpać wodę, ale jest ona bardzo brudna, ponieważ ze wszystkich stron do strumieni wpływają wszelkie zanieczyszczenia.
Dla ludzi, którzy całe swoje życie pili brudną wodę, niczym sen były cztery odwierty w czterech wioskach parafii Chikuni, wykonane dzięki pomocy Dobroczyńców Referatu Misyjnego jezuitów z Polski.
Dostęp do bezpiecznej wody znajdującej się w pobliżu domostw skróci czas poszukiwania wody i zmniejszy wysiłek związany z jej noszeniem. Czas, który wcześniej był potrzebny do pokonywania dużych odległości, by zaczerpnąć i przynieść potrzebną w domu wodę, będzie teraz można przeznaczyć na prace gospodarskie, także te, które przyniosą jakiś dochód. Dostęp do wody pitnej zwolni również dzieci, zwłaszcza dziewczęta, z obowiązku chodzenia po wodę, a tym samym zmniejszy ich absencję w szkole. Uwolni je także od dużego wysiłku i zmęczenia powodowanego noszeniem wody na dużą odległość. Zmniejszy również nieobecność w szkole chłopców, którzy zmuszeni byli pokonywać duże odległości w poszukiwaniu wody dla zwierząt hodowlanych. Dostęp do czystej wody zmniejszy również ryzyko zachorowań, a także koszty zapobiegania i leczenia chorób wywoływanych piciem skażonej wody.
A zatem w czterech wioskach parafii Chikuni, w których zostały wywiercone studnie, oraz w ich okolicach warunki życia ulegną dużej poprawie.
Świadectwo rodziny Hamalambo
Valentine Hamalambo (83 lata) i jego żona Juliana Nachintu (69 lat) mieszkają w miejscowości Hampongo, położonej w dystrykcie Monze, w południowej prowincji Zambii. Rodzina pana Hamalambo jest jedną ze 115 rodzin, które będą korzystać z odwiertu studni głębinowej, wykonanego w grudniu 2014 roku dzięki pomocy Referatu Misyjnego PME i Darczyńców z Polski.
Wcześniej mieszkańcy wioski Hampongo mieli duże problemy ze zdobyciem wody zdatnej do picia. Pan Hamalambo mówi, że jego żona i córki musiały pokonywać około 4 kilometrów do miejsca, gdzie była woda. Kiedy córki wyszły za mąż, obowiązek noszenia wody spoczął na żonie pana Hamalambo będącej już w podeszłym wieku. Ponieważ bardzo wiele osób korzystało z jedynego „źródła”, trzeba było długo czekać w kolejce, by móc zaczerpnąć wodę dla siebie. Z powodu konieczności długiego oczekiwania oraz dużego zmęczenia związanego z codziennym noszeniem wody i pokonywaniem dużej odległości mieszkańcy często podejmowali próbę znalezienia wody na własną rękę, kopiąc w wyschniętym korycie okresowej rzeczki.
Pani Hamalambo mówi: „W nocy prawie nie spaliśmy, tylko myśleliśmy o tym, że musimy bardzo wcześniej wstać, żeby pójść po wodę. Woda była bardzo daleko, a musieliśmy przydźwigać 20-litrowe pojemniki. Byliśmy wyczerpani, mieliśmy bóle kręgosłupa i głowy. Nie mogliśmy przynieść tyle wody, ile było nam potrzeba w domu, dlatego czasami trzeba było zrezygnować z kąpieli. Dzieci cierpiały na choroby skóry. Brak wody miał również wpływ na częstość robienia prania. Nasi rodzice mieli ten sam problem i my go odziedziczyliśmy. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy pić czystą wodę, zanim umrzemy. Także nasze dzieci, wnuki i przyszłe pokolenia nie będą musiały przechodzić tego, co myśmy wycierpieli”.
Rodzina państwa Hamalambo, podobnie jak inne rodziny w wiosce, miała także problem z dostępem do wody dla swoich zwierząt, zwłaszcza w porze suchej. Byli zmuszeni pokonywać ponad 8 kilometrów do najbliższej tamy, gdzie można było napoić zwierzęta. Kiedy rodzice chodzili po wodę potrzebną w gospodarstwie domowym, chłopcy w wieku szkolnym na zmianę prowadzili stada do wspomnianej tamy. To przeszkadzało im w uczęszczaniu do szkoły i niektórzy nawet z tego powodu porzucali naukę.
Obecnie tego problemu już nie będzie. Rodzina Hamalambo ma teraz „nowe życie” dzięki Dobroczyńcom z Polski, którzy sfinansowali odwiert studni głębinowej w Hampongo. Wszyscy mają teraz dostęp do wody pitnej blisko domu i mogą czerpać wystarczającą ilość wody zarówno do użytku domowego, jak i dla swoich zwierząt. Nawet planują już założenie ogródków warzywnych.
„Teraz mogę spać spokojnie, bo nie muszę na starość myśleć o wczesnym wstawaniu, o godzinie 4 rano, aby pójść po wodę. Możemy kąpać się codzien-nie, używać czystej pościeli i nosić czyste ubrania. Mamy nadzieję, że teraz nie będziemy już tak często chorowali” – mówi pani Hamalambo.
Rodzina Hamalambo i mieszkańcy wioski Hampongo są bardzo wdzięczni za wywierconą dla nich studnię.
Mary Kamoto,
Radio Chikuni
Tłum. red.