Podczas audiencji ogólnej 18 grudnia 2013 roku Papież Franciszek, zwracając się do Polaków, powiedział: „Już wkrótce nasze serca przeniknie radość Wigilii i świąt Bożego Narodzenia. Zostawiając wolne miejsce przy wigilijnym stole, pomyślmy o biednych, głodujących, samotnych, bezdomnych, zepchniętych na margines życia, doświadczonych wojną, zwłaszcza o dzieciach! W nich także obecny jest Jezus, Syn Boży, który stał się człowiekiem. Otwórzmy dla nich serca tak, by nasza radość stała się ich udziałem. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.
Misją Kościoła, a więc nas wszystkich, którzy przez chrzest św. staliśmy się jego członkami, jest – jak przypomina Ojciec Święty Franciszek – „głoszenie miłosierdzia Boga, bijącego serca Ewangelii, aby w ten sposób dotrzeć do serca i umysłu każdego człowieka” (Misericordiae Vultus, 12). Przez nasze osobiste zaangażowanie i wyświadczone bliźniemu dobro możemy dotrzeć do serc i umysłów innych ludzi. Zarówno tych, którym okazujemy miłosierdzie, jak i tych, którzy dostrzegą nasz dobry uczynek i pójdą w ślad za nim. Czyniąc miłosierdzie, ukazujemy i mówimy wszystkim, jak miłosierny jest Bóg: przychodzi do nas w ludzkiej postaci, aby wskazać nam drogę do prawdziwego szczęścia, którym jest On sam, i aby nas do tego Szczęścia poprowadzić.
Jezus rodzi się jako Człowiek. Swoim poczęciem za sprawą Ducha Świętego w łonie Maryi Dziewicy – człowieka, a później swoim ludzkim narodzeniem mówi współczesnemu światu, pogrążonemu w grzechu zbrodni zabijania nienarodzonych, że On jest właśnie jak to bezbronne dziecko. Ono zaczęło istnieć za sprawą Boga, który stworzył jego nieśmiertelną duszę, oraz za sprawą mężczyzny i kobiety, którzy – przez wzajemne zjednoczenie – w dziele stwarzania stali się współpracownikami samego Stwórcy. Dali początek ludzkiej istocie, która od zarania swego istnienia jest prawdziwym człowiekiem: bratem czy siostrą Syna Bożego Jezusa Chrystusa.
Drodzy Bracia i Siostry, to podstawa miłosierdzia, a zarazem sprawiedliwości. Pozwolić żyć poczętej ludzkiej istocie, która od pierwszych chwil w łonie matki jest prawdziwym człowiekiem: z ciałem, choć jeszcze nierozwiniętym, i nieśmiertelną duszą. Prawo do życia otrzymała od samego Boga. Każdy winien przyjąć to bezbronne dziecko z radością takim, jakie ono jest, jakie się poczęło, i pozwolić mu się urodzić, a potem opiekować się nim, jakby to był sam Jezus Chrystus, Syn Boga, którego pamiątkę narodzenia będziemy wspominać. Zgodnie z zaleceniem Chrystusa: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci [i sióstr] moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25, 40) traktujmy każdą ludzką istotę, jakby to był sam Chrystus przychodzący do nas z miłością i radością.
Zostawiając wolne miejsce przy wigilijnym stole, jak chce tego nasza chrześcijańska tradycja, dla kogoś, kto w wigilijny wieczór może do nas zawitać, w skrytości myślimy: „Może to sam Jezus przyjdzie dzisiaj do mnie, do mojej rodziny, aby w ten wieczór być razem z nami?”. Tak, z pewnością to On przyjdzie i to do każdego z nas, ale nie w sposób, w jaki byśmy chcieli, ani o godzinie, którą sobie wybierzemy. On przyjdzie nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak.
Dlatego ciągle trzeba nam zostawiać dla Niego puste miejsce, nie tylko przy wigilijnym stole, lecz także – i przede wszystkim – w swoim sercu: gorącym, tętniącym życiem i miłością. Trzeba, byśmy byli gotowi, gdy przyjdzie: może w przygodnie spotkanym bezdomnym, ubogim czy chorym, a może w pokrzywdzonym, płaczącym, cierpiącym lub w kimś starszym, w kimś, kto czeka na przyjazny, miłosierny gest, dobre słowo czy znak przebaczenia. A może przyjdzie niczym bezbronne dziecię potrzebujące mojego przyjęcia, ciepła, miłości, czułości i opieki?
Szanowni Państwo, życzę wszystkim, byśmy mieli w każdym momencie naszego życia przygotowane w naszych sercach „puste miejsce” na takie spotkanie. Abyśmy zechcieli je ofiarować każdemu potrzebującemu, który do nas przyjdzie.
Radosnych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia, pokoju w sercu oraz obfitości Bożych łask i błogosławieństwa w nadchodzącym Nowym Roku 2017