Wrocław, 1.12.2022 r.
DRODZY DOBROCZYŃCY, POKÓJ CHRYSTUSA NIECH WAS NAPEŁNI
Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, postanowiłem poczekać jakiś czas, aż minie pierwszy impet pomagania. Miałem czas zastanowić się, poszukać i popytać, co jest tam najbardziej potrzebne. Nawiązałem też kontakty z różnymi hurtowniami, aby szanować ludzki grosz. Tak zrodził się ogólny, stały plan pomagania. W zamiarze tym poparł mnie o. Czesław Tomaszewski z Referatu Misyjnego. „Teraz musimy bardziej skoncentrować się także na pomocy dla Ukrainy – mówił w jednej z naszych rozmów telefonicznych. – Tylu ludzi tam cierpi wskutek tej okrutnej, niesprawiedliwej rosyjskiej agresji. Ukraińcy potrzebują naszej bratniej pomocy. Ja także, wraz z moimi wspaniałymi Pomocnikami, Darczyńcami Referatu Misyjnego, przyłączę się i będziemy wspomagać wasze akcje na miarę naszych możliwości. Oprócz krajów misyjnych, które ciągle potrzebują dużego wsparcia ze względu na coraz bardziej nasilające się ubóstwo, rosnące także wskutek niedawnej pandemii, teraz pomoc materialna jest również bardzo potrzebna dla dotkniętej wojną Ukrainy”.
ROZPOCZĘCIE DZIAŁAŃ
Po tych wszystkich przygotowaniach, poszukiwaniach i gromadzeniu informacji, co trwało około trzech tygodni, zadzwoniłem do p. Grażyny Orłowskiej-Sondej z TVP Wrocław z pytaniem, czy możemy się dołączyć do ich wyjazdów na Ukrainę. „Jak najbardziej” – usłyszałem w słuchawce. Uznałem zatem, że możemy wreszcie ruszyć z naszą akcją pomocy, która na dobre rozpoczęła się 14 marca 2022 r. Dalsza rozmowa z p. Grażyną dotyczyła tego, co najlepiej przygotować. Transport miał iść bezpośrednio na Ukrainę dzięki życzliwej pomocy TVP Wrocław oraz p. Grażyny i jej ekipy. Chcę wspomnieć w tym miejscu także ogromną pomoc niezmordowanego p. Jana Matkowskiego, kierowcy i operatora filmowego w ekipie p. Grażyny.
Należało teraz przygotować transport. Od razu sprawdziliśmy, co już mamy, wzięliśmy także pod uwagę to, co mogli nam jeszcze dostarczyć wierni. Wyruszyliśmy też na zakupy do różnych sklepów, głównie jednak do hurtowni, z którymi wcześniej się kontaktowaliśmy. Szukaliśmy towarów do wysyłki na Ukrainę według wcześniej sporządzonej listy rzeczy najpotrzebniejszych. Zakupy są przez nas robione nie tylko na terenie całego Wrocławia, ale także poza nim, tam, gdzie dostajemy towar po najniższych cenach.
ZAKUPY DLA WOJSKA
Na liście produktów do zakupu znalazły się przede wszystkim czekolada, suchary oraz konserwy mięsne i rybne przeznaczone dla wojska, a także produkty pierwszej potrzeby, takie jak: cukier, kasze, ryż, makaron, smalec, herbata czy olej. Nie zabrakło na niej środków czystości, ręczników i bielizny. W pierwszym transporcie była też odzież dla dorosłych i dzieci. Z myślą o najmłodszych przekazaliśmy też plecaki i przybory szkolne.
Od początku pomoc świadczą Członkowie Zespołu Charytatywnego i Misyjnego przy parafii św. Ignacego Loyoli we Wrocławiu. Pomagają przy pakowaniu i przygotowywaniu transportów.
PIERWSZA AKCJA I OD RAZU TRUDNOŚCI
Godzina 21.00 – telefon od p. Grażyny. „Z trudem wracamy z Ukrainy – brzmiało w słuchawce. – Popsuł nam się samochód, jest już na lawecie. Pamiętaliśmy także o naszych Rodakach, którzy są teraz jeszcze bardziej samotni”. Pytam więc: „Co mamy teraz przygotować: żywność i szkolne przybory, środki czystości?”. „Jak najbardziej – brzmi odpowiedź. – Będziemy u księdza w przyszłym tygodniu, to zabierzemy. Z naszą pomocą docieramy na teren całej Ukrainy”.
Aby można było zakupić to wszystko, co jest niezbędne, potrzeba trochę grosza. Więc do dzieła. Przed wejściem do kościoła parafii pw. św. Ignacego Loyoli we Wrocławiu rozprowadzamy wielkanocny numer biuletynu „Misyjnym Szlakiem”. Prosimy o dobrowolne datki składane przy tej okazji, które zostaną przeznaczone na organizowaną przez nas pomoc dla Ukrainy. Także parafialny Zespół Charytatywny i Misyjny przyjmuje ofiary na zakup potrzebnych rzeczy. Datki na tę pomoc można było też wrzucać do „skarbonki dla biednych”.
Do akcji włączył się również – jak wcześniej zapowiedział – ojciec Czesław Tomaszewski i Referat Misyjny. Z Referatu w czerwcu otrzymaliśmy na organizowaną przez nas pomoc dla Ukrainy 10 000 zł, a w sierpniu i listopadzie – ponownie po 10 000 zł. W summie 30 000 zł, za które serdecznie dziękuję.
ROZMIAR POMOCY
Dzięki wszystkim wspaniałym Ofiarodawcom, a także naszym akcjom z kiermaszu i dystrybucji biuletynu oraz ofiarom przekazanym nam przez Referat Misyjny mogliśmy od kwietnia do początku grudnia zorganizować i wysłać już 19 transportów dla cierpiących przez wojnę Ukraińców.
By lepiej zobrazować rozmiary naszego przedsięwzięcia, podyktowanego ofiarnością naszych Rodaków w kraju i za granicą, przytoczę kilka danych dotyczących ilości niektórych produktów wysłanych na Ukrainę. Przekazaliśmy na przykład: 3010 tabliczek czekolady, 1982 konserwy mięsne, 1653 szynki, 1737 puszek pasztetu, 499 słoików smalcu, 3988 paczek sucharów, 348 kg kaszy jęczmiennej, 452 litry oleju rzepakowego, 300 kg cukru, 693 konserwy rybne, 618 paczek różnych zup, 963 słoiki dżemu, 300 kg ryżu, 120 słoików marmolady o pojemności 580 g, 40 kg miodu, 73 plecaki dla dzieci, 1090 sztuk mydła oraz wiele, wiele innych produktów. Wysłane towary w każdym z 19 transportów miały wartość około 3 tys. złotych.
Nasza akcja pomocy jest kontynuowana. Nadal wysyłamy transporty na Ukrainę. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować wszystkim, którzy nas wspomagają swoimi ofiarami. Serdeczne dzięki za Wasz wkład i dzielenie się groszem z potrzebującymi. Nasza pomoc dociera do ludzi naprawdę biednych niemal w całej Ukrainie. Pani Grażyna jeździ z pomocą za naszą wschodnią granicę już od wielu lat. Wraz z młodzieżą dba także o polskie groby na Wschodzie.
Cieszę się, że nasi Dobroczyńcy pochodzą z różnych stron Polski i świata, nawet z dalekiej Australii. Kto daje, Panu Bogu pożycza. Niech przez wszystkich Bóg będzie uwielbiony. Pozostajemy w łączności modlitewnej, aby nasz zapał był trwały. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich Ofiarodawców.
Szczęść Boże!
O. Kazimierz Kucharski SJ